Zatrzymania i dymisje w policji w Olsztynie
Szef policji w Olsztynie przeprasza wszystkich, których postępowanie policjantów dotknęło. Inspektor Andrzej Góźdź zapowiada, że jego podwładni zostaną usunięci z szeregów policji. Pierwszą ofiarą jest jego zastępca Sławomir Szafarewicz, który oddał się do „dyspozycji” komendanta, co oznacza, że złożył dymisję. Niewykluczone, że będzie miał poważniejsze kłopoty, bo to on nadzorował pracę funkcjonariuszy, którzy stosowali dość niestandardowe metody przesłuchań niektórych zatrzymanych.
W KMP w Olsztynie zaczęła się właśnie drobiazgowa kontrola, głównie pionów kryminalnych. Bo to funkcjonariusze specjalnej grupy patrolowo-rozpoznawczej są podejrzani o znęcanie się nad zatrzymanymi. Czterech funkcjonariuszy zatrzymani w zeszłym tygodniu. Wszyscy trafili do aresztu. Trzech na trzy miesiące, czwarty wyszedł po wpłaceniu dziesięciu tysięcy złotych kaucji. Policjantów zatrzymano na polecenie prokuratury, która już kilka miesięcy temu wszczęła postępowanie w sprawie wymuszania zeznań od zatrzymanych osób.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński mówi, że mundurowi bywali wyjątkowo brutalni.
– Bili zatrzymanych, jednego razili paralizatorem w okolicach krocza – zdradza prok. Czerwiński ale nic więcej o torturowaniu mówić nie chce, bo są zbyt drastyczne. W każdym razie – jak twierdzi prok. Czerwiński – policjanci musieli zostać aresztowani żeby nie mataczyć w śledztwie. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.
Wszyscy pracowali w specjalnej grupie specjalizującej się w zatrzymaniach na gorącym uczynku.
– Pracowali w cywilnych ubraniach i byli bardzo skuteczni – opowiada anonimowo jeden z policjantów z KMP. – Teraz widać jakie metody stosowali – dodaje z ironią.
W KMP rozpoczęła się kontrola. Wewnętrze służby policji sprawdzą jak wyglądały metody przesłuchiwania podejrzanych w wielu sprawach. A zastrzeżenia pojawiały się od co najmniej dwóch-trzech lat.
– Był u mnie kient, który skarżył się, że policjanci z Olsztyna włożyli mu głowę w błoto – opowiada mec. Małgorzata Lubieniecka. – Niestety moje skargi nic nie dały – policjanci wyjaśnili, że zatrzymany człowiek po prostu się przewrócił w błoto.
Funkcjonariusze zatrzymali też – jak się okazało świadków – w sprawie zaginięcia mężczyzny z Włodowa koło Olsztyna. Dwa dni trzymali ich w areszcie i nie pozwalali na kontakt z adwokatem. Później ich zwolnili. Sprawa trafiła do sądu, który stwierdził, że zatrzymanie było nieuzasadnione i polecił wypłacić przez skarb państwa po kilka tysięcy złotych odszkodowania zatrzymanym mężczyznom. Policjantom jednak włos z głowy nie spadł – ich przełożeni nie dopatrzyli się nieprawidłowości. Także te sprawy będą teraz badane. A podejrzanym policjantom grożą kary nawet do dziesięciu lat więzienia.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?